Mamusie – ostatnio dużo zapytań o angielski dla 10-latków. Czy wiesz dlaczego tak się dzieje?
Kiedy Twoje dziecko było przedszkolakiem chętnie podśpiewywało sobie angielskie piosenki i uczyło się kolorów i zwierzątek. Przedszkolny angielski wydawał się wystarczający. Potem w klasach 1-3 przyjazne dziecięce książeczki, gdzie większość zadań to połącz i pokoloruj, a jak było zadanie domowe to zwykle też mogłaś pomóc dziecku. A zresztą, za narysowanie kwiatka w zeszycie, czy domku były dobre oceny, czy słoneczka.
Ja wiem, że wielu z rodziców ma nadzieję, że angielski w przedszkolu raz w tygodniu 15 minut (nie we wszystkich przedszkolach tak jest ale w wielu) w dużej grupie wystarczy. Potem wierzymy, że wystarczą dwie lekcje angielskiego w 25 osobowej klasie...
Zderzeniem z rzeczywistością jest klasa 4. Dziecko dostaje książkę, gdzie są teksty do czytania, gramatyka, odmiany czasownika ... A w klasie są dzieci, które od drugiego roku życia chodzą gdzieś na angielski i w wieku 10 lat mówią całymi zdaniami. Nauczyciel ma presję podstawy programowej i dzieci z zadań typu pokoloruj obrazek na yellow i blue przeskakują nagle na zadania – uzupełnij zdania odpowiednią forma czasownika to be, czy zdecyduj present Simple czy Present Continuous.
No i Wasze dziecko, które lubiło angielski, z którego podobno super sobie radzilo i miało słoneczka – powoli przekonuje się, że nie zna angielskiego, że jest trudny, że sobie nie radzi, że Hanka, Kasia i Wojtek nie mają problemu a on tak... Zaczyna się mały dramat i trauma. To w tym miejscu tworzą się blokady językowe, które potem jako dorośli musimy przełamywać. To jest ten czas gdzie rodzice szukają pomocy – nie każdy jest na tyle pewny swojego angielskiego, żeby pomóc dziecku w klasie 4,5,6,7....
Masz dziesięciolatka w domu ? Nie czekaj... Poszukaj zajęć z angielskiego, na które będzie chodził chętnie, gdzie będzie mógł odnosić sukcesy, i gdzie będzie mówił po angielsku przez całą lekcję. w rok-dwa dobrego kursu możecie nadrobić zaległości. Oczywiście zapraszam do nas, ale nie chodzi o to – zapisz Twoje dziecko na dobry kurs – gdziekolwiek. Bo tak naprawdę ten post jest po to, żeby Ci pokazać pewien mechanizm. Mamo dziesięciolatka – szkolny angielski bez wsparcia może być jak góra, która będzie tylko rosła. Kolejne czasy, tryby będą się piętrzyć, a korki w 7 klasie cudu nie zrobią. Angielski w przepełnionych klasach gdzie statystycznie dziecko ma szansę powiedzieć jedno zdanie raz na tydzień nie może zadziałać...
Działajcie teraz! Trafia do nas sporo dzieci w tym wieku i w tym tygodniu usłyszałam z 5 takich historii. 10 lat to jest czas, gdzie jeszcze dużo można zrobić!!!
Autor: Magdalena Lipińska